niedziela, 15 lutego 2015

WSPIERANIE ROZWOJU OD URODZENIA, CZYLI W CO SIĘ BAWIĆ Z NIEMOWLAKIEM część 4



Dzisiaj będzie o macie edukacyjnej dla niemowlaków :)
Na rynku wybór ogromny, grające, nie grające, szeleszczące, z motylkami, Kubusiem Puchatkiem, klawiszami, lasem i tysiącem innych bajerów. Pewnie, gdybym sama miała ją kupować, to nie wiedziałabym na co się zdecydować, ale tak się stało, że Julka matę dostała od rodziców chrzestnych - właśnie taką z Kubusiem Puchatkiem.
Mata sprawdza się rewelacyjnie i zaraz o tym będzie, ale póki co słów kilka o matkowym eksperymencie.
Może nie do końca pedagogicznie matka postąpiła, ale użyła dziecka swego jedynego do małego testu. Zaintrygował mnie bardzo napis na kartonie maty 0+. Pomyślałam.... no może ktoś się pomylił... ale czytam tył opakowania i znów napisane, że mata nadaje się dla dzieci od urodzenia. No cóż widocznie ktoś jest niedouczony i nie ma chyba wyobrażenia o tym, jak funkcjonuje noworodek i że ostatnią rzeczą, jakiej by pragnął, to latające nad głową zabawki.... no ale matka pomyślała - zrobimy mały test. 
Pierwszy raz Julkę na matę położyłam w wieku 2 miesięcy i tak, jak przypuszczałam - wcale jej się nie spodobało. Nie interesowało jej dosłownie nic, wręcz przeciwnie, położona na macie momentalnie zaczynała płakać. Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy Julia skończyła 3 miesiące. 
Dziecka mojego jedynego musiałam użyć, aby potwierdzić wiedzę, którą posiadałam od dawna (a której niestety nie posiadają koncerny zabawkowe, pisząc na opakowaniach bardzo głupie informacje), że maleńkie dziecko nie potrzebuje zabawek, grających melodyjek i latających nad głową zabawek. Małe dziecko najbardziej potrzebuje rodzica i jego obecności.
Ostatnie podejście do rozłożenia maty poczyniłam, gdy Julia skończyła 4 miesiące - widząc jej dotychczasowe osiągnięcia rozwojowe uznałam, że to jest właściwy  moment, no i nie pomyliłam się. Od tego czasu mata zagościła u nas na stałe. 
Mata edukacyjna jest miejscem, na którym Julka bardzo lubi spędzać czas. Interesuje ją dosłownie wszystko: grająca muzyczka, latający nad głową Kubuś, Kłapouch i Tygrys, duże lusterko oraz inne doczepione zabawki. Julka uwielbia je kopać, chwytać  i wkładać do buzi. A największą frajdę sprawia jej turlanie się po macie. 
Mata edukacyjna jest rewelacyjna dla maluszków powyżej czwartego miesiąca. Doskonale rozwija zmysł wzroku, dotyku, słuchu oraz ruchu. Rozłożona na podłodze jest bezpiecznym miejscem dla naszego szkraba, który już coraz więcej się rusza i próbuje się przemieszczać.




A co takiego jest w niej fajnego i rozwojowego dla maluszków???
- wyraźne kolory
- szeleszczące elementy
- dzwoniące i wykonane z przyjemnego materiału zabawki
- bezpieczne lusterko
- przyjemny w dotyku materiał
- dźwiękowe efekty - dwa rodzaje melodii oraz całkowite wyłączenie dźwięków






4 komentarze:

  1. Absolutnie zgadzam się z tym, że maty są rewelacyjne, ale obalam Twoją tezę, że dla dzieci powyżej czwartego miesiąca. Jest to kwestia indywidualna. Dostaliśmy matę na Święta, dokładnie w dniu, w którym Lenka skończyła dwa miesiące i od tego czasu codziennie się na niej bawi. Oczywiście początkowo ta zabawa wyglądała inaczej niż teraz- przez pierwsze dwa tygodnie nie potrafiła jeszcze chwytać zabawek, ale aktywnie je uderzała i piszczała z radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością jest to kwestia indywidualna. Niemniej jednak sama znam wiele mam, u których również poniżej 4 miesiąca mata się nie sprawdziła. Oczywiście każde dziecko jest inne i reaguje zupełnie inaczej. U nas wcześniej mata powodowała ogromne rozdrażnienie u Julki zamiast przyjemności z leżenia na niej.

      Usuń
  2. Również nie zgadzam się z tym, że maty nie nadają się dla dzieci poniżej 4 miesiąca życia. Producent pisze 0+ ze względów bezpieczeństwa. Nie chodzi o to, że dziecko ma od razu bawić się latającą żyrafą, tylko o to, że kładąc noworodka na macie 0+ nie zrobi on sobie krzywdy, nie zaszkodzą mu materiały, niczym się nie skaleczy. Firma FP ma całe laboratorium, gdzie mali odkrywcy się bawią, a obserwuje ich sztab pedagogów, psychologów by potem przy współpracy inżynierów konstruować nowe zabawki. Właściwie to dzieci im dyktują przedziały wiekowe ;-) U nas mata sprawdziła się kiedy Miłosz skończył rok. Do dziś używamy jej jako namiot ;-) Wg Twojej tezy mam dziecko opóźnione w rozwoju :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie twierdzę, że masz dziecko opóźnione w rozwoju :) każde dziecko ma swoje tempo rozwoju, a pamiętać trzeba tylko o kamieniach milowych, aby w razie czego szybko wyłapać nieprawidłowości.
      Bardziej chciałam zwrócić uwagę na fakt, że wielu rodziców, kiedy widzi napis 0+ od razu chciałoby położyć dziecko na takiej zabawce, aby się bawiło, a przebodźcowanie dla dziecka jest tak samo szkodliwe, jak brak bodźców.

      Usuń