piątek, 20 lutego 2015

CZEKAJĄC NA WIOSNĘ...


Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty... chciałoby się zaśpiewać....
Ale do wiosny jeszcze trochę i choć słońce za oknem pięknie świeci, to zanim przyjdzie ta prawdziwa wiosna to jeszcze troszkę czasu musi minąć....
A dlaczego tak bardzo już tęsknimy za wiosną???

1. Bo mama cierpi na chroniczny brak słońca.

2. Chciałabym wreszcie wyjść na dwór zakładając tylko baletki, a nie myśleć o tym, że jeszcze czapka, szalik, rękawiczki, itd.

3. Julia nie znosi zimowego ubierania się...zawsze kończy się ono tak samo (czytaj AWANTURA, choć ostatnio jest już troszkę lepiej), ale co nie zmienia faktu, że za każdym razem, kiedy na spacer wybieramy się wózkiem zastanawiam się, czy aby za cienko jej nie ubrałam.

4. Wnoszenie gondoli na czwarte piętro w kozakach, zimowej kurtce, czapce itd. sprawia, że nim znajdę się w domu, jestem już cała spocona i zmęczona.

5. Tęsknimy za całymi dniami spędzonymi na dworze, za śpiewem ptaków i długimi spacerami w ciepłym słońcu. 

6. Czekam na ten moment, kiedy pranie wystawię na balkon, a ono po prostu po 3 godzinach będzie suche. Męczące jest ciągłe kombinowanie z kaloryferami, wieszakami, itd.

7. Chciałabym już wreszcie założyć sobie i Julce cienką bluzeczkę, zamotać się w chustę i iść w stronę słońca, bez tych wszystkich kurtek, szalików i czapek.

Cóż pozostaje nam tylko czekać i czekać, z nadzieją, że już bliżej niż dalej i żadne niespodziewane zimowe anomalie pogodowe nas nie nawiedzą :))


2 komentarze:

  1. Ja byłabym spocona i zmęczona po wejściu na 4 piętro sama a gdzie z wózkiem :-D to chyba graniczyloby z cudem...podziwiam. Nie macie wozkarni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem nawet zorientowana w sprawie wózkarni... pewnie jest, ale jak tam jest to już nie wiem...
      jakoś dajemy radę :)

      Usuń